Moje pozostałe blogi

poniedziałek, 7 marca 2011

Pomarańczowo mi...

Tyle słońca w całym mieście..., zielono mi (w tym roku zmieniam na - pomarańczowo mi), tak jakoś śpiewnie robi się  na wiosnę... Spece od pogody obiecują, że wkrótce będzie ciepło i zielono (może tak a może nie) więc dusza się człowiekowi raduje. Powoli budzimy się do życia wypijając szklankę soku z pomarańczy lub wodę z cytryną, nakładamy na buźkę dobry krem z antyoksydantami, malujemy usta pomadką w energetycznym kolorze i możemy przywitać dzień bez porannej kawy. W tym roku kolor czerwony zamieniamy na energetyczny pomarańcz - power look sezonu! Musimy zafundować sobie coś w tym kolorze, nie musi być to total look lecz jedna rzecz np.: pomarańczowe buty, spodnie, torebka, okulary lub pomarańczowe akcenty w materiałach.




W ogóle możemy nosić pomarańcz od rana do wieczora, zaczynając od szortów a kończąc na wieczorowych kreacjach (do tego złote dodatki):




Ja upolowałam już dwa piękne, cieniutkie materiały w tym kolorze i wkrótce zabieram się za szycie.


Wszystko na pomarańczowo więc zrobiłam nowy model obroży, której zdjęcie przedstawiam poniżej:


A na koniec - pomarańczowa oliwka. Napełnić słoiczek pomarańczowymi płatkami nagietka, zalać je oliwką i zostawić na kilka dni. Ładnie wygląda i po posmarowaniu goi spierzchniętą lub poparzoną skórę.
Buziaczki :-x
CDN... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz