Miałam dzisiaj niesamowity sen, magiczna, przepastna szafa, która spełniała moje wszystkie kaprysy. Otwierałam jej drzwi, na wieszakach wisiały setki sukien, na półkach stały pudła z najdroższymi butami, było tak jak w bajkach z mojego dzieciństwa, spełniała wszystkie moje życzenia a potem niestety... obudziłam się!
Dzisiaj jeszcze sobie troszeczkę pomarzę... co chciałabym wyjąć tym razem z szafy, może kilka uroczych gorsetów Mayi Hansen, są piękne, kilka par butów (butów nigdy za wiele)... resztę marzeń zostawię na później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz