Moje pozostałe blogi

wtorek, 19 lutego 2013

Niedaleko do wiosny...

Mam nadzieję, że faktycznie niedaleko do tej upragnionej wiosenki, kiedy będzie można rzucić daleko za siebie te wstrętne, ciepłe czapki, pod którymi nasze włosy wyglądają zawsze jak strąki, niezależnie od tego, że tkwimy przed wyjściem godziny przed lustrem, te uprzykrzone płaskie botki, w których człapiemy jak kaczki dziwaczki po błotku, które rozbryzguje się na prawo i lewo, ochlapując niewinnych? przechodniów, oraz zrzucić te wszystkie bezkształtne płaszczyska i kożuchy, żeby wreszcie pokazać światu, te wypracowane przez calutką zimę mięśnie, tę wspaniałą talię bez grama tłuszczyku, ha! :-D
No, bez prowokacji do takich marzeń, bo zima była zła i depresyjna, więc tu ciasteczko, tam czekoladka, albo i kilka, a wieczorkiem do snu gorąca czekolada i znowu coś na ząbek, a potem ratunku! toć to już wiosna, a JA NIE MAM CO NA SIEBIE WCISNĄĆ!!! Więc póki jeszcze troszkę do wiosny, precz od ciasteczek i zabierzmy się do... pompeczek i może nie tylko!
A potem zastanówmy się co w trawie piszczy na wiosnę i wybierzmy coś dla siebie...














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz