Moje pozostałe blogi

sobota, 29 stycznia 2011

Poranne pogaduchy i coś niecoś na Walentynki

Piątek, godziny poranne.
Po śniadaniu poszłam zapłacić swoje "ulubione" rachunki i kupić magazyny do Empiku. Stoję w kolejce do kasy i zastanawiam się, czy nie zmienić sobie koloru włosów na wiosnę? Właściwie kolor ten ma podobno być hitem wiosennym... Przede mną stoi "burza" pięknych, bordo-czerwonych włosów w krótkiej, futrzanej kurteczce i wysokich, szarych zamszowych kozakach. Odwraca się... przecież to Lilka, moja dawna kumpela z wakacji. Jak zawsze tryska humorem i właściwie nic nie zmieniła się (poza kolorem włosów) po tylu latach. Zadowolone poszłyśmy popychać pierdoły do najbliższej kafejki. Gorąca czekolada i jeszcze (!!!) duży kawałek pysznego ciasta z kremem (a co?!) i od razu lepszy humor. Wpadłyśmy w trans: wspomnienia, obgadywanie znajomych, ciuchy, buty, komentowanie ludzi przechodzących za oknem, znowu buty, ciuchy, obgadywanie itd... Patrzę na nią i myślę... świetnie wygląda, dobrze ubrana, wyróżnia się z naszej zbyt szarej rzeczywistości. O zgrozo! Wchodzą trzy młode dziewczyny ubrane w buro-szare ubrania, jedna podobna do drugiej, potem jakiś starszy facet wyglądający dość gustownie, a po jakimś czasie za nim grupa chłopaków (bardzo odpornych na upięknianie ;-). I tak weszłyśmy na temat męski, dochodząc do wniosku, że większość facetów (oczywiście nie wszyscy) bardziej przejmują się starzeniem własnego samochodu niż swoim własnym. Ha! Musimy w bardzo wyszukany sposób podsuwać im wszelkie "upiększacze" (czyż nie?). Po dwugodzinnym plotkowaniu rozstałyśmy się i umówiłyśmy się do kina na polską komedię "Och Karol 2" (ponieważ Lilka kilka ostatnich lat spędziła poza Polską, więc bardzo chciała obejrzeć i również z sentymentu do pierwszej części)
Po obejrzeniu okazało się, że to dobra, seksowna komedia (działa jak Prozac).

Jak wcześniej obiecałam daję zdjęcia walentynkowych obróżek:
  A to naszyjnik, który nazwałam "gwiaździste niebo". Świetnie prezentuje się na szyi.
Na razie to wszystko, a na koniec gorące serduszko:
Cdn...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz