Tyle słońca w całym mieście..., zielono mi (w tym roku zmieniam na - pomarańczowo mi), tak jakoś śpiewnie robi się na wiosnę... Spece od pogody obiecują, że wkrótce będzie ciepło i zielono (może tak a może nie) więc dusza się człowiekowi raduje. Powoli budzimy się do życia wypijając szklankę soku z pomarańczy lub wodę z cytryną, nakładamy na buźkę dobry krem z antyoksydantami, malujemy usta pomadką w energetycznym kolorze i możemy przywitać dzień bez porannej kawy. W tym roku kolor czerwony zamieniamy na energetyczny pomarańcz - power look sezonu! Musimy zafundować sobie coś w tym kolorze, nie musi być to total look lecz jedna rzecz np.: pomarańczowe buty, spodnie, torebka, okulary lub pomarańczowe akcenty w materiałach.
W ogóle możemy nosić pomarańcz od rana do wieczora, zaczynając od szortów a kończąc na wieczorowych kreacjach (do tego złote dodatki):
Ja upolowałam już dwa piękne, cieniutkie materiały w tym kolorze i wkrótce zabieram się za szycie.
Wszystko na pomarańczowo więc zrobiłam nowy model obroży, której zdjęcie przedstawiam poniżej:
A na koniec - pomarańczowa oliwka. Napełnić słoiczek pomarańczowymi płatkami nagietka, zalać je oliwką i zostawić na kilka dni. Ładnie wygląda i po posmarowaniu goi spierzchniętą lub poparzoną skórę.
Buziaczki :-xCDN...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz