Moje pozostałe blogi

piątek, 1 marca 2013

Co mnie wkurza...


Co mnie wkurza... między innymi...
Donośne tony, a gdzie tam tony, toć całe fanfary prasy popołudniowej, a jest jej od groma i trochę, w której na użytek chciwych i sentymentalnych wrażeń niektórych to czytelników, rozgrzebuje się detale czyjegoś życia, opisuje się, nierzadko z satysfakcją, epizody cudzego upadku, załamuje się ręce nad nieszczęśliwym dzieciństwem, małżeństwem, opisuje się jakieś rodzinne awantury, kuracje odwykowe, uporczywie zastanawiając się czy ktoś miał jakieś operacje plastyczne, ile, jakie, czy ma swoje, czy nieswoje piersi, czy usta są na miejscu, czy są normalnej wielkości, czy dość duże, czy raczej dużo za duże... ojej!!! I tak to wszystko staje się własnością publiczną, od chwili czy bohater wydarzenia coś zrobił, co nadaje się do gazety. Gdyby nie coś tam, mielibyśmy do czynienia albo i nie, z osobą nieznaczącą, o której można by ułożyć co najwyżej notkę: był, upił się albo i nie i wyszedł. Dzięki pewnym osiągnięciom? staje się artystą?, zaczyna być zauważalny, ważny, mówić rzeczy ciekawe, oryginalne, zaczyna się go słuchać i czytać o nim...
Lubimy o tym czytać? A jeżeli zamienimy się miejscami, czy będziemy zadowoleni, szczęśliwi? Chociaż niektórym to nie przeszkadza, że różne takie rzeczy o nich piszą, czują się wtedy chyba ważni i sławni?

Oznaki wiosny są na razie w witrynach sklepowych... szkoda!




Ale my ruszamy pewnie, do przodu, ku wiośnie i z kolorem!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz