Piechotą czy samochodem, na słupku, na szpilce, na koturnie, na platformie, czy też na pijanym słupku, musimy przejść jakoś tą pluchatą i ciapatą jesień i zimę, nie wiadomo wcale czy śnieżną. Jakoś przeżyjemy, czasami złamiemy obcas lub przemoczymy nogi po kolana, ale musimy dotrwać do tej upragnionej wiosny..., i tak w kółko, latek przybędzie, zrzucimy piękne szpileczki i wpadniemy pewnie w rozklapane buciska.W końcu życie jest jak wieża..., w mordkę jeża.
Ale na razie buty muszą być piękne i odjechane
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz